-Tym nie będziesz bał się ze mną jechać?-zapytała śmiejąc się.
-Nie. Ładna kolekcja.-uśmiechnął się potulnie. Był zdziwiony
-Dzięki.-zachichotała
-Od kąd miałem szesnaście lat. A ty?
-Ja od kąd skończyłam trzynaście.-powiedziała dumnie, a brunetowi kolejny raz tego wieczoru opadła szczęka.-Moi rodzice nie jeździli więc nauczył mnie wujek i od tamtej pory to kocham, najbardziej dla tego, że można wyrwać się od codzienności i pobyć w swoim świecie.-powiedziała, a on tylko potakiwał.-Chodź bo córka się będzie stresować.-powiedziała ciągnąć go w stronę samochodu.

-To do jutra.-powiedziała gdy opuszczał jej auto.
-Do jutra. Mam nadzieję, że trafisz.-zaśmiał się.
-Postaram się. Cześć.-powiedziała i ruszyła w drogę powrotną. "W sumie może nie będzie się z nim tak źle współpracowało. Mamy wiele tematów do rozmów więc na pewno nie będziemy się nudzić. Jest bardzo miły, przed nim pierwszym się otworzyłam, bo jedyną osobą, która wiedziała o moich przeżyciach była moja przyjaciółka Lodovica jej ufałam najbardziej z całej nasze paczki. Dawno się z nikim z nich nie kontaktowałam, jestem ciekawa co u nich słychać. Pewnie szykują się do jakieś trasy koncertowej. Nie będę zaprzątać sobie tym głowy. O już jestem." Wprowadziła samochód na swoje miejsce przy pomocy specjalnej windy. Wchodząc do domu jej pierwszym celem było wzięcie odprężającej kąpieli i położenie się spać, była zmęczona dzisiejszym dniem chociaż nic aż tak męczącego nie robiła. Z szafy wyciągnęła piżamę w kolorze pudrowego błękitu i podążyło do jasnobrązowych drzwi znajdujących się w rogu sypialni. Ubrania położyła na szawce, a następie nalała wody do ogromniej wanny i wlewała po kolei różne olejki służące rozluźnieniu się. Po jakiś pół godziny odprężającej kąpieli ułożyła się wygodnie na łóżku i zasnęła wpatrując się w sufit.
**********************
-German! Czemu tak późno wróciłeś? Czekałam na ciebie.-powiedziała podchodząca do niego narzeczona.
-Byłem się przejść Esmeraldo.-powiedział zrezygnowany.-Myślałem, że już śpisz. Pewnie jesteś śpiąca, bo ja strasznie.-udał ziewanie.
-No dobrze to idź się połóż kochanie.-powiedziała...rozczarowana. Miała zaplanowany cały wieczór ale chyba jej przyszły mąż nie chciał wcielić go w życie. Poszedł na górę, wziął szybki prysznic i położył się koło Esme.
**********************
Wstałam wypoczęta, ale rozglądając się po pomieszczeniu odkryłam, że nie znajduję się w swoim pokoju tylko w...hotelu, a przez okno było widać...Wieżę Eiffla. Czyli znajdowałam się w...Paryżu.
-Angie ty jeszcze w łóżku?! Za trzy godziny wychodzisz za mąż!-wrzasnęła wchodząca do pokoju...
-Lara! Co ty tu robisz? Co ja tu robię? Zaraz powiedziałaś "za mąż"?-byłam zdezorientowana.
-Zapomniałaś? Chyba za dużo wczoraj wypiłaś. Nieważne ubieraj się jedziemy do fryzjera i kosmetyczki.-Jak powiedziała Lara ubrałam na siebie jasno różową sukienkę do połowy ud i wyszliśmy z hotelu. Nie zamówiłyśmy nawet taksówki, ponieważ fryzjer jak i kosmetyczka znajdowały się po drugiej stronie ulicy. Fryzjerka umyła mi włosy po czym zaczęła je lokować ale chyba nie była zdecydowana bo po chwili je wyprostowała i zrobiła mi koka, a kosmyki, które opadały swobodnie po moich skroniach leciutko podkręciła. Muszę przyznać wyglądałam szałowo. Wyszłyśmy od fryzjera i omijając dwa sklepy weszliśmy do salonu kosmetycznego. Przy moim wyglądzie pracowało aż pięć kobiet. Jedna zajmowała się makijażem, dwie moimi dłońmi, a ostatnie stopami. Po jakiejś godzinie wróciłam z siostrą do pokoju hotelowego. Ubrałam piękną śnieżnobiałą sukienkę i zanim się obejrzałam Lara ciągnęła mnie w stronę czarnej limuzyny, która zawiozła nas pod Katedrę Notterdam. Będąc na korytarzu usłyszałam marsz weselny po czym otworzyły się przede mną drzwi. Było pełno ludzi, a przy ołtarzu stał...
=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=
Jest i następny rozdział :P
Jak się podoba???
Jak myślicie kto stał przy ołtarzu???
To wiem ja ale czy wy się dowiecie to nie wiem xD
Pozdrawiam
Wiktoria
Czytajcie►komentujcie►wyczekujcie :)
Ty kurde z tropu mnie zbiłaś, jak ona znalazła się w Paryżu < dupie ryżu xD xD > what what what ?? zgaduję że przy ołtarzy na pewno nie stał German xD może Pablo albo jakiś francuz < pewnie przystojny xD > super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDowiesz się (albo i nie xD) w przyszłym tygodniu :P
UsuńJedno "głupie" pytanie
Jak ja bym mogła go tam nie postawić??? xD
Nieważne w sobotę się przekonasz :P
Rozdział genialny !! Nie moge doczekać sie następnego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, genialny rozdział!!!Czekam na next i zapraszam do mnie, po dość długiej przerwie blog znów funkcjonyje--- http://geramngie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń