
- Nie powie ci, nawet mi nie powiedziała. - nie da się ukryć tego, że Lara nie paja do swojej siostry przyjaźnią, ale ją kocha, nie rozumiem po prostu dlaczego jej siostra jest taka, a nie jak kiedyś, nie wiem jak mogła się tak zmienić. Ma do niej żal, że nie opowiadała o rodzicach i nie była na ani jednym jej występie.
- Mam swoje powody Lara, a tak poza tym wytłumacz mi co robisz w Buenos Aires, kiedy przyjechałaś i czemu ja nic o tym nie wiem.?-powiedziała jednym tchnieniem.
- Bo nie w Paryżu. Od września. Bo chciałam działać na własną rękę.-odpowiadała po kolei na pytania zadane przez blondynkę.
-Od września? -zapytała cała czerwona ze złości.
-Tak.-jej starsza siostra nie wiedziała o co chodzi, do tej pory była pewna, że jej siostrzyczka mieszka w Hiszpanii, a tu się okazuje, że od prawie roku przebywa w swoim rodzinnym mieście.-Jesteś zła?-zapytała niewinnie, bo jeszcze nigdy nie widziała siostry w takim stanie.
-Nie, nie jestem zła.-powiedziała w miarę możliwości spokojnie.-Jestem wściekłe! Nie wierze jak ty i Sara mogłyście mi to zrobić!-krzyknęła.
-Przepraszam, że się wtrącam ale Lara mówiła, że się nią nie interesujesz i dlatego mieszka w kamienicy, w centrum miasta.-wtrącił "nie w porę" Violetta.
-Przepraszam? -zapytała zaskoczona blondynka.
-Violetta.-wycedziła przez zęby.-Bo wiesz...-zaczęła nastolatka trochę podobna do Angie.
-Nie chcę tego słuchać.-weszła jej w wypowiedź.
-Dobrze.-powiedziała wesoło.-Idę, zaraz mam zarezerwowany kort.-powiedziała i wymijając siostre pociągnęła przyjaciółkę w stronę drzwi.
-Nie tak szybko.-na te słowa Lara odwróciła się i spojrzała pytająco na siostrę.-Nigdzie nie idziesz.-powiedziała stanowczo.
-Angie proszę, nie wyobrażasz sobie jak ja dawno nie grałam w tenisa.-namawiała ją.
-Ale masz po korcie zadzwonić do mnie i umówimy się na jutro na przewiezienie twoich rzeczy do mnie. -uległa minie "zbitego pieska".
-Ale...
-Żadnego "ale" Lara!
-Dobra. Ale już idę.- powiedziała zrezygnowana. Po zniknięciu brunetek za wielkimi dębowymi drzwiami kobieta westchnęła.
- Przepraszam za...właściwie sama nie wiem co tu się wydarzyło.-powiedziała z lekkim uśmiechem aby rozluźnić atmosferę.
-Spokojnie, rozumiem...Sam postąpiłbym podobnie.-pocieszał ją-To co chcesz tej kawy?-zapytał zmieniając temat.
-Może lepiej herbatę miętową albo melisę, jeśli oczywiście masz. To ponoć najlepszy sposób na zrelaksowanie się.
-Może bardziej coś na uspokojenie...albo trochę wody, bo deczko się...dymisz.-zażartował.
-Żeby tylko twoi sąsiedzi nie wezwali straży.-ciągnęła "grę".
-Trzeba cię uga...-w tym momencie zadzwonił dzwonek. Po otwarciu drzwi do salonu wkroczyła...
=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=^.^=
Zdjęcie zrobiłam sama więc bądźcie wyrozumiali xD
Mam nadzieje, że rozdział się podoba :)
Jak myślicie kto przyszedł?
Odpowiedz mam nadzieję już niebawem :D
Pozdrawiam
Wiktoria
Czytajcie►komentujcie►wyczekujcie :)
Pozdrawiam
Wiktoria
Czytajcie►komentujcie►wyczekujcie :)